Makabra ujęta w ramę

Opublikował: admin

 

Zdzisław Beksiński został zamordowany w 2005 roku. Obecnie na ekranach polskich kin można zapoznać się z jego fabularyzowaną biografią, zaprezentowaną przez reżysera Jana P. Matuszyńskiego. Czy wpłynie to na wzrost popularności dzieł wybitnego malarza?

Wystawa dla wszystkich

W Nowej Hucie otwarto stałą wystawę dzieł Zdzisława Beksińskiego, którą można podziwiać od października tego roku. W zbiorach znajduje się 250 obrazów pochodzących z prywatnej kolekcji przyjaciela artysty, Piotra Dmochowskiego. Zwiedzający mogą obejrzeć najbardziej znane wizje Beksińskiego w formie obrazów olejnych, zdjęć oraz rysunków. Niesłabnąca popularność artysty ma swoje uzasadnienie. Tworzone przez niego prezentacje stanowią połączenie makabry i groteski ukazanej w szczegółowy i sugestywny sposób.

Dzieła dla nielicznych

Analiza polskiego rynku sztuki, uwzględniająca twórczość Zdzisława Beksińskiego, wskazuje na ciekawą tendencję. Jego obrazy najlepiej sprzedawały się w latach 90., a także tuż po śmierci artysty. Wysoki wzrost zauważalny jest również w roku 2009, a także w kolejnych latach – 2011 oraz 2013 roku.

Mimo to trudno powiedzieć, by dzieła Zdzisława Beksińskiego były „na fali”. Po jego obrazy sięgali raczej zapaleni miłośnicy, którzy za jeden obraz są w stanie zapłacić średnio 60 tysięcy złotych. Za najdroższy obraz uznaje się dzieło „Bez tytułu” z 1983 roku, który wart był 120 tysięcy złotych.

Tendencja malejąca

Mimo to można zauważyć słabnące zainteresowanie kolekcjonerów sztuki. Wystarczy porównać ze sobą rok 2009 oraz 2013: w obu przypadkach sprzedano 9 obrazów, jednak w tym drugim ich wartość wzrosła średnio o 55 tysięcy złotych. W kolejnych latach nie było już jednak tak dobrze. W roku 2014 oraz 2015 sprzedano zaledwie dwa jego obrazy, które nie osiągnęły pułapu 100 tysięcy złotych (czyli wartości, na jaką zostało obliczony każde z dzieł).

Jest szansa?

Istnieje jednak szansa na to, że z czasem dzieła Beksińskiego znów staną się modne. A to za sprawą publikacji książkowych oraz filmów, które powstają na temat malarza. Wystarczy wymienić „Dzień po dniu kończącego się życia. Dzienniki i listy” zebrane przez Jarosława Mikołaja Skoczenia (2016) czy „Beksińscy. Portret podwójny” Magdaleny Grzebałkowskiej (2016), a także wspomniany już film Jana P. Matuszyńskiego.