Miron Białoszewski – miłośnik rzeczy najzwyklejszych

Opublikował: admin

 

Nieszablonowy pisarz, wyjątkowy poeta i utalentowany aktor – Miron Białoszewski to jeden z twórców pokolenia Współczesności. Otaczającą go rzeczywistość przenosił do swych dzieł tak, jak nikt inny.

Gloryfikacja przedmiotu

Białoszewski to czciciel rzeczy najprostszej, który w każdym otaczającym go przedmiocie, widział potencjał artystyczny. W swojej twórczości, bardzo często łączył strefę sacrum z profanum. W jednym ze swoich utworów pt: Podłogo, błogosław! zwraca się do najzwyklejszego materiału, po którym chodził, wynosząc go wręcz do rangi bóstwa.

Turpizm w czystej postaci

Pisarz niczego nie ubarwiał. Ukazywał rzeczy takie, jakimi w istocie są. Wprowadzając do swojej twórczości elementy codziennego użytku, nierzadko niezbyt urodziwe, a niekiedy wręcz po prostu brzydkie.

Pisząc Pamiętnik z powstania warszawskiego, w którym szczegółowo opisywał każde zdarzenie, nie szczędził nazywania rzeczy dokładnie takimi, jakimi są, bez zbędnych przenośni.

Natomiast, w wierszu Ach gdyby, gdyby nawet piec zabrali…, który nazwał swoją Niewyczerpaną odą do radości, porównuje swój ukochany piec do bramy triumfalnej, smuci się, że go stracił jednak pociesza się tym, że została mu szara naga jama.

Poezja lingwistyczna

Nie sposób również zapomnieć o warstwie językowej utworów Białoszewskiego. Jako lingwista, tworzył swoistą nowomowę. Celowo popełniał błędy, bardzo często używał mowy potocznej, onomatopei i wymyślał własne słowa.

Sposób, w jaki pisał Białoszewski, dokładnie odzwierciedla to, jaki był – szczery, prawdziwy, pozbawiony wymuszonego patetyzmu.